czwartek, 23 lutego 2017

Wiosna, deszcz i słońce

Dzisiaj, wracając z pracy, padał deszcz i świeciło słońce. 
Nie wiem, dlaczego, ale z roku na rok wydaje mi się, że coraz dłuższa jest zima, a coraz to krótsza wiosna i lato.  
I z roku na rok coraz tęskniej czekam na wiosnę.
Nie było bardzo mroźnej zimy tego roku. Ale tutaj nie ma prawdziwej zimy. 
Śnieg spadnie, możne utrzyma się dzień lub dwa, jednak przeważnie jest zimnawo, pochmurnie i deszczowo. Temperatury są niskie, nawet ponad -10.
Nie ma to, jak zimy w domu, zaspy śnieżne, las i ten klimat.  

Dzisiaj również jest wietrznie. 
Wysiadłem na ostatnim przystanku, niedaleko lasu. W powietrzu dało się wyczuć coś krystalicznie czystego, rześkiego.
Natura.
Trudno to opisać.
To coś, jakby się rodziło, mokre ulice i ta wilgotność w powietrzu.  
Odkąd sięgam pamięcią, wpatrywałem się w wierzchołki drzew, wyobrażając sobie, że za nimi jest morze.  
Moje morze, wiosenne, ukochane i od tak dawna nie widziane. 
Brakuje mi tej psychicznej wolności, wolności i swobody. Spacerów, medytacji i kontaktu z naturą. 
Kiedyś doświadczałem na własnej skórze, na moich oczach zmieniały się pory roku.  
Rozpoznawałem, kiedy kończyło się lato i nadchodzi jesień. Po jesieni zima, a potem wiosna i znów lato. 
Słońce się zmieniało i drzewa w lesie. 
Tylu ludzi patrzy w szklane ekrany, puste ekrany, a prawdziwe piękno jest tuż przed oczami.
Las nie starzeje się, tylko my z wiekiem, widzimy go jakby inaczej. 

Nie mam mojej wolności, nie takiej jak kiedyś. 
Moja wolność bardzo się skurczyła.Na wszystko inne jest czas, czas być musi, a reszta schodzi na dalszy plan. 
Jestem tym nieraz zmęczony, ale nie potrafię lub też już zapomniałem, co zrobić, by poczuć to, co kilka / kilkanaście lat temu.    
Brakuje mi pisania, prostego, na papierze, odręcznie, a nie na komputerze,  
To prawie 5 lat, a ja nie wiem, kiedy to minęło. 
Wiosna idzie, to dobrze.
14 lat temu, w 2003, napisałem wiersz o wiośnie i po dziś dzień, pamiętam :
"...wiosna, wiosna, me spełnienie, czy przyniesie wybawienie...?"  

Zawsze czekam...
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Za późno - o czasie i nowym wierszu

Nie ma czasu nawet na podsumowanie, zamykając kolejne rozdziały w życiu. Po prostu przeskakuje się w biegu, czasem prześlizguje tak niezauw...