Krytyki ? Swojego rodzaju potępienia ?
Jest odważny. Moja znajoma się zarumieniła.
To chyba dobrze.
”Doustnie zmierzchem”
Przychodzisz wieczorem, stajesz w drzwiach
Rozchełstana wiosennie
Podajesz mi płaszcz ciepłą ręką
A na dworze tak chłodno, jesiennie.
Blask w oczach, całujesz w policzek
pospiesznie zmieniasz temat
milkniesz, gdy pytam
spermy posmak czujesz nadal w ustach .
Z miejsca do łazienki, prysznic
Zmywasz ślady czyichś dotknięć wodą
Wypłukujesz bakteriobójczym płynem
Nie było mnie wtedy przy Tobie.
Jesień 2015
- WYSTRUGANY-
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Copyright by Rafal Wolanski 2017-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz