Jak to ze snami często bywa, po przebudzeniu pamiętamy jedynie fragmenty, urywki z całości tego, co nam się przyśniło.
Nie widziałem swojej twarzy, tylko rozchylone usta i zęby. Poczułem, że jeden ząb mi się rusza. Najpierw językiem, następnie chwyciłem go w oba palce. Wypadł.
Próbowałem go "wstawić" na miejsce, ale nie chciał się trzymać. Pózniej kolejny i jeszcze jeden.
Wpadłem w panikę, bo były to zęby z przodu. Widziałem lukę. Językiem bardzo realnie wyczuwałem dziurę w dziąśle.
Nie potrafiłem zrozumieć, jak jest to możliwe, skoro tak dbam o zęby. Chodzę na regularne kontrole, używam drogich past, płynów, nitek.
Ogarnęło mnie przerażenie, jak ja teraz pokaże się ludziom. Pomyślałem, że jak najszybciej muszę iść do jakiegoś lekarza, kliniki, ale koszty pewnie będą ogromne.
Przebudziłem się.
To był koszmar.
Językiem wyczułem, że moje zęby są na swoim miejscu.
Sen był bardzo realistyczny. Potrzebowałem kilku dobrych sekund, żeby dojść do siebie.
Nie wierzę w senniki, ale sprawdziłem znaczenie.
Co znalazłem : śmierć, ciężka choroba, wypadek, te najcześciej.
Przeczytałem też inne, które bardziej do mnie przemawiały.
Wydaje mi się, że żyjemy w tak rozwiniętych czasach, gdzie przesądy, zabobony i inne wierzenia, powinny już funkcjonować jako legendy, czy przypowiastki.
Nie neguje tego, każdy ma prawo wierzyć, w co chce.
Sądzę jednakże, że sny są odzwierciedleniem naszej psychiki, tego co przeżywamy, czujemy, emocji, których doświadczamy.
Na portalu, gdzie sny są właśnie interpretowane z punktu widzenia psychologicznego, znalazłem innego przypis do mojego snu.
Sen o wypadających zębach może oznaczać, że nasze życie jest nie do końca uporządkowane i nie mamy nad nim takiej kontroli, jaką chcielibyśmy mieć.
Może oznaczać tkwienie w jakimś schemacie, kręcenia się w kółko, pomimo niedazowolenia i chęci zmian. Może być to frustracja, bezsilność i niedowartościowanie w życiu.
Znalazłem rownież interpretację, że być może to obawa o własny wygląd, strach przed upływającym czasem i starzenie się.
Dlaczego akurat ta interpretacja bardziej do mnie przemawia ?
Od jakiegoś czasu czuję się zmęczony. Nie wypalony, ale zmęczony.
Pracuję bardzo dużo, intensywnie, codziennie mam wiele spraw na głowie, co ma rownież powiązanie z nieustającym stresem.
Każdego dnia trzeba być w pełni dyspozycyjnym, stuprocentowo skoncentrowanym, trzeba podołać wielu zmaganiom i sprostać wielu nowym sytuacją.
To nie jest zmęczenie fizyczne.
Wstajes rano, pijesz kawę, bierzesz prysznic i wychodzisz.
Wracasz wieczorem, a w głowie jeszcze odbija się echo dnia minionego.
Brak czasu na coś wiecej. Żyjesz większości pracą i wszystkim, co z nią związane.
Życie prywatne sprowadza się do minimum.
Pracujesz, zarabiasz, żyjesz z myślą i dla pracy, a cały czas wydaje ci się, że to i tak za mało.
Mam 34 lata, a czuję się na conajmniej 20 lat więcej.
Patrzę na siebie w lustrze i widzę zmęczoną twarz, przybladłą skórę i pierwsze zmarszczki.
Pierwsze siwe włosy, których jest coraz więcej. Oczy bez blasku.
W miarę możliwości staram się wypoczywać, dobrze wyglądać i odpowiednio ubierać.
Markowe ciuchy, kremy, sztuczne słońce, pasty wybielające. Wszystko BIO, pozbawione laktozy, glutenu, tłuszczu, zawartości i smaku. Sama chemia. Powietrze trujące i galop, naszprycowany tabletkami i napojami energetyzujacymi.
I każdego dnia ta poprzeczka bardzo niezauważalnie przesuwa się do góry, bo więcej, więcej i jeszcze za mało.
Pracujemy, jak w machinie, będąc trybikami czegoś, czego i tak niezauważamy.
Na tym ma polegać życie teraz, takie w pośpiechu, na dziko, by coraz dalej i wyżej ?
Żyjemy każdą chwilą, bo odczuwamy każdą chwilę na sobie samych.
Ale co my z tego mamy?
Sen o wypadających zębach przyśnił mi się niepierwszy raz.
Znajomi śmieją się, że to przez moją obsesję na punkcie zębów.
A może to dlatego, by coś w końcu zmienić w swoim życiu, by trochę pożyć dla siebie samego, a nie jakiegoś konsorcjum, dla którego się jest którymś z kolei, mało ważnym, gdy jego zasoby produkcyjne zostaną wyczerpane.
By mieć coś z tego życia, póki się jest jeszcze młodym.
środa, 26 października 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecany post
Za późno - o czasie i nowym wierszu
Nie ma czasu nawet na podsumowanie, zamykając kolejne rozdziały w życiu. Po prostu przeskakuje się w biegu, czasem prześlizguje tak niezauw...
-
Przez cały dzisiejszy dzien w moich myślach był wiersz " Umieranie w życie". Przychodzi taki moment, w którym chcielibyśmy się...
-
Czekałem bardzo długo, bo prawie rok, żeby móc podzielić się z Wami tym wierszem. Powstał on w 2015 roku i jest pierwszym, który otwiera mó...
-
"W niedoskonałości" powstał na kilka dni przed oficjalną premierą zbioru "Nic nie jest na Zawsze". Prawie dwa lata temu...
-
"Zabrakło przy mnie Anioła" przekroczył już magiczną liczbę 200. "Jesiennie o poranku " ku mej uciesze dobija 200. ...
-
Kwiecień za pasem, za chwile święta, teściowa przyjeżdża, a ja po całym dniu sprzątania, teraz mam moment, by coś napisać, wkleić. Prac...
-
Właściwie, to nie wiem, czego się bałem. Krytyki ? Swojego rodzaju potępienia ? Jest odważny. Moja znajoma się zarumieniła. To chyba dobr...
-
Wiersz ten miałem puścić dokładnie rok temu, ale wtedy wydawało mi sie, że nie bedzie pasować. Poza tym mieszkałem jeszcze w Düsseldorf. K...
-
Przed kilkoma dniami wróciłem pamięcią do wiersza "Piękno Tęsknoty". Był on drugim po "A' Jesień ", rozpoczynając...
-
W iersz " She " powstał w 2003 roku i został zawarty w zeszycie " Spowiedź ". Minęło już trochę czasu, a jednak dla ...
-
"Z oddali nas" Mów niegłośno, a wyraźnie Nadsłuchuje z oddali słów Wybieram właściwe Zanim przylgniesz ustami w mi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz