"Jesiennie o poranku " ku mej uciesze dobija 200.
"W niedoskonałości" jest w 3/4 drogi, ale pracujemy, by to się zwiększyło.
Z lżejszym sercem przedstawiam wiersz "U schyłku lata".
Dlaczego lżejszym ? Bo zyskał on aprobatę, pochwałę i uznanie dla kogoś, czyje zdanie jest dla mnie bardzo ważne. Mowa tutaj o Aldonie Pawłowskiej.
Pozwolę sobie poniżej w komentarzach wkleić Jej recenzje.
Ciekawe, czy i Czytelnikom przypadnie do gustu.
Podziękowanie również dla Elika Plichty, który jako pierwszy w 2015 roku przeczytał i naniósł drobne poprawki do wiersza.
Gorąco pozdrawiam.
"U schyłku lata"
Nie mów, że jest za późno
Przecież jest jakieś jutro
Widzę konie, jak pędzą galopem
Wyżłobione na skórzanym płótnie
Pójdę do tego Pana, co na odwyku
Przepisze mi proszki, które odsuną śmierć
Uwierzę mu i podziękuje, nie dostrzegę chciwości w jego oczach.
Skrusza powietrze moje ciało
Lodowate, u schyłku lata, gdy wracam
A u nas story jeszcze zasłonięte
I kwiatki pożółkłe, zwiędłe na balkonie. Wszystkie Prawa Zastrzeżone.
Copyright by Rafał Wolański 2016.
P.S. Prace nad tomikiem trwają nadal. A ponieważ nie chcę się śpieszyć, bo też nie ma takiej potrzeby, a zależny mi, żebym ja był zadowolony z tego, co oddaje w ręce czytelników, tomik pojawi się w połowie 2017 roku.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Aldona Pawlowska
OdpowiedzUsuńWitam. Rafałku, rzuciłeś mnie na kolana. Wiersz b. mi się podoba, wręcz rewelacyjny, choć przyznaję, że musiałam go przeczytać kilka razy. Ileż w nim dramatyzmu. Dostrzegłam w nim kilka dramatycznych obrazów z życia "bohatera" i najważniejsze, że nie są to dłużyzny tylko piękna pigułka. Wątpię jednak , czy mniej wnikliwy czytelnik dostrzeże w nim to, co faktycznie zawiera, ale może się mylę??? Szczerze gratuluję.
I jeszcze jedno. Dawno temu zarzucałam Ci, że rozwlekasz treść / bez potrzeby/, w tym wierszu dałeś popis lapidarnego, rzeczowego prezentowania myśli, a do tego nie zgubiłeś dramatyzmu, co w tym wierszu jest najistotniejsze.