wtorek, 16 maja 2017

"Odwiedziny" wiersz sprzed 15 lat

Wiersz powstał prawie 15 lat temu. Psychologiczny, trochę mroczny, w mojej duszy pojawialy sie wtenczas przeróżne niegdysiejsze obrazy, emocje, uczucia.


"Odwiedziny"

Podchodzę po złodziejsku i patrzę w lustro
Nikogo nie ma
Wyszli
Śpią 
Umarli.

Światło ulicy odbija się we mnie 
ja odsłaniam swoje ciało 
powolutku podnoszę koszule
w tym świetle prezentuje się nieźle.  

W czarnej ciemności
W półmroku bez słońca
W przepaści głębokiej
w innym wymiarze dnia
me ciało ładne jest. 

Czy kogoś mogę podniecać ?
Śmieszy mnie to i bawi tak 
Ja mogę komuś się podobać ?!
Pani chyba piła, czy jak ?!

Gładkie mam ciało, jędrne
mi jest wszystko jedno
przecież jest, jak inne
i znów śmieszy mnie myśl, że 
ciało może fascynować, pobudzać zmysły
moje ciało ??!
przecież takie sobie jest.  

Chwieje się na boki
Obracam ruchami stóp
Zataczam koło, spokojnego tańczę
Spanie nuży znów.   

Otulają mnie 
ręce wyobraźni
Opuszczam głowę
to w nie twoje ramię przytulam się.

Rozmawiam milcząco 
znika zmyślone ja
głosik w mej głowie zostaje
słyszę płacz.   

Ktoś wchodzi
Zapominam
Powracam
i trwam. 

Z zeszytu "Intymne Zapiski" 2002 rok.
Copyright by Rafal Wolanski 2017 rok. 
Wszelkie Prawa Zastrzeżone. 

Zdjęcie zapożyczone z internetu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Za późno - o czasie i nowym wierszu

Nie ma czasu nawet na podsumowanie, zamykając kolejne rozdziały w życiu. Po prostu przeskakuje się w biegu, czasem prześlizguje tak niezauw...