Czasami wydaje mi się ze to tylko sen. Że obudzę się pewnego dnia w swoim łóżku i będę zastanawiać się nad nieprawdopodobnie realnym snem, który mnie tak pochłonął i zajął.
I że wszystko będzie jak wtedy.
O śnie nie będę umiał zapomnieć przez wygląd na realizm i intensywność doznań. A na jawie zbyt dużo zmian zaszło, abym mógł cofnąć się do przeszłości i poczuć, być i widzieć to, co wtedy było na porządku dziennym.
Brakuje mi zieleni, mokrej po deszczu, brakuje mi rześkiego powietrza, kiedy nad ranem otwierałem okno na oścież i ten chłód poranka, którym delektują się moje płuca, który dotyka mojej twarzy, oplatając moje nagie ramiona.
I ten spokój. Kawa gorąca i upajanie się cisza, zanim wszystko zbudzi się powolnie do swojego naturalnego ,niespiesznego ,codziennego trybu dnia.
Czy może być, jak kiedyś ?
Czy mógłbym uzyskać chociażby namiastkę tego uczucia ?
Nic już nie będzie jak dawniej, nie mam się co łudzić.
W ciągu nie aż tak długiego okresu, za dużo rzeczy uległo zbyt diametralnej zmianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz